Opowieść o trzech braciach - wstęp

Pisząc tę książkę inspirowałem się debiutem literackim Dmitrija Głuchowskiego „Metro 2033”. Ze względu na czas akcji, nie mogłem umieścić jej w ramach „Uniwersum Metro 2033” i „Uniwersum Metro 2034”. Ponadto zdecydowałem się napisać ją tak, by w jak najmniejszym stopniu nawiązywała do „Uniwersum Metro 2035”.  Geneza zejścia ludzi do metra jest podobna, a jedna z głównych postaci jest wariacją na temat trzecioplanowego bohatera z książki „Metro 2034”.  Fikcyjna prócz fabuły jest też większość miejsc, ponieważ w mieście, w podziemiach którego rozgrywa się akcja powieści, nie ma ani jednej stacji metra. Niektóre terminy i motywy, acz w najmniejszym, jak to możliwe, stopniu, zaczerpnąłem od Głuchowskiego. Mam nadzieję, że autor mi te zapożyczenia wybaczy.

Jeśli chodzi o tytuł powieści, to zapewniam, że w ani trochę nie nawiązuje on do opowiadania zawartego w książce „Harry Potter i Insygnia Śmierci” autorstwa Joanne Kathleen Rowling, wydanej drukiem w 2007 roku, a osobno w tomiku opowiadań „Baśnie Barda Beedle’a”, wydanym w 2017 roku. Pojedyńcze nawiązania do jej twórczości zawarte w fabule również się z tym nie wiążą.

Winien jestem podziękowania pisarzom i pisarkom, których powieści czytają bracia.  Gdyby nie zostały napisane, nie mogłyby zostać wspomniane. Część z nich czytałem, a część nie i względem nich mam podobny stosunek, jaki ma najstarszy z braci.

Niektóre z rodzajów broni, jakie pojawiają się w książce, zostały wymyślone przeze mnie, ale wspominana jednostka wojskowa istnieje naprawdę. Przy okazji zaznaczam, iż nazwy ulic i obiektów pozostawiłem prawdziwe. Umieściłem też nieco faktów z historii owych miejsc i niektórych spraw z nimi związanych.

Książkę tę dedykuję mojej matce. To ona zaraziła mnie bakcylem czytelniczym. Specjalne podziękowania kieruję w stronę Dmitrija Głuchowskiego, bo jak wspomniałem, jego debiut literacki stanowił dla mnie inspirację.

W imieniu głównych bohaterów proszę was o jedno. Stracili rodziców i pozostali sami w postapokaliptycznym świecie, więc dołączcie do nich i nie zostawiajcie. Nie chcę im mówić, że o ich ciężkim losie wiem tylko ja. Bądźcie towarzyszami ich wędrówki niech nie będą sami.

 

Dariusz Wełtawski

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Anioł z piekła rodem

Opowieść o trzech braciach. Część pierwsza: Bracia. Rozdział trzeci

Strudzony kosiarz